5 stycznia 2013

…w pogoni za szczęściem…maratończyk w Tokio zbiera pięniadze dla Miłosza…

Miałam szczęście fotografować dwoje młodych ludzi, którzy są bohaterami projektu „w pogoni za szczęściem”.

W lutym Tomasz wystartuje w maratonie w Tokio. Za każdy przebiegnięty kilometr zbierze środki finansowe na rzecz Miłosza. Uzyskane pieniądze zostaną w pierwszej kolejności przeznaczone na zakup schodołazu gąsienicowego, który pomoże Miłoszowi pokonywanie schodów na czwarte piętro kamienicy w Krakowie, w której mieszka. Miłosz cierpi od urodzenia na dziecięce porażenie mózgowe oraz żyje z przeszczepioną nerką. Jest w pełni sprawny intelektualnie, ukończył studia prawnicze i aplikację radcowską, włada dwoma językami obcymi.

Tomasz , obecnie aplikant radcowski w Krakowie, od zawsze miłośnik sportu, w maratonach biega od 2011 roku. Kiedy został wylosowany do maratonu, zaczął szukać osoby, której może pomóc, trafił do opiekuna roku na aplikacji radcowskiej i tak spotkał na Miłosza.

 

Poprosiłam Miłosza o napisanie kilku słów o projekcie: „Przystępując do Projektu w październiku 2012 roku, mówiąc całkiem szczerze, tak naprawdę nie miałem pojęcia, czego się mogę spodziewać biorąc udział w tym wydarzeniu, bowiem jest ono dla mnie bardzo innowacyjne. Mam tutaj na myśli fakt, iż po raz pierwszy przyszło odgrywać rolę Beneficjanta.  Obawiałem się, że oznacza to konieczność przyjęcia przeze mnie jedynie biernej postawy, co kłóci się z moim charakterem. Dzisiaj wiem, że na całe Szczęście byłem w dużym błędzie, chociaż oczywistym jest, iż mój wkład pracy w Projekt jest nieporównywalnie mniejszy od działań podejmowanych przez Tomka. Sam udział w Projekcie przynosi mi wiele radości i satysfakcji, co również mnie uszczęśliwia. Obrazowo mówiąc, iż czasem ważniejsza jest fascynująca Pogoń za Szczęściem niż całkowite jego zdobycie. Bowiem Szczęście jest pojęcie względnym, zmiennym w czasie. Już teraz mogę powiedzieć Wam, że dzięki Projektowi odzyskałem wiarę w siebie i w to, iż nadal istnieją niezwykli pełni empatii oraz altruizmu ludzie, tacy jak Ania, Ela i Tomek. Widzicie sami jak wiele, w tak krótkim okresie czasu, udało mi się zyskać. Dla mnie równie ekscytujące jest ta niewiadoma, którą niesie każdy nowy dzień udziału w Projekcie. Już sam początek jest niezwykły, stąd może być tylko jeszcze lepiej i ciekawiej. Mam nadzieję, że mówię to także w imieniu Tomka, czekamy na Was, abyście do nas dołączyli. Przyłączcie się do naszego Maratonu. Wszyscy możemy zyskać udając się razem w Pogoń za Szczęściem. Uwierzcie mi, że naprawdę warto. Twierdzę, tak, gdyż czasem bywam „Bardzo Stronniczy” !!! Zapraszam !!! Miłosz.”

Więcej o projekcie na stronie: www.wpogoni.com.pl